Moja koleżanka została niedawno, mamą małej Lenki. Umówiłyśmy się w babskim gronie na herbatkę połączoną z pierwszą wizytą u Maleństwa. Cudne są takie dzieciaki :-) Ja już zapomniałam jak to było u nas. 12 lat to kawał czasu :-) Teraz z radością patrzyłam na szczęście mojej koleżanki. Ponieważ Lenka jest wyjątkowa, więc i prezent był wyjątkowy: powstał tort pieluszkowy w dziewczęcych kolorkach. Słodki jak Maleństwo, a do tego praktyczny. Wszystkiego co najlepsze dla Lenki i jej Rodziców!
ale słodki!!!:)...wesoły i faktycznie, baaardzo przydatny...tylko...ze szkoda do "skonsumować"...:)
OdpowiedzUsuńLenkowe cudo :)Dziękujemy za niego raz jeszcze :))))
OdpowiedzUsuńOj piękny prezent.
OdpowiedzUsuń