Lato, wakacje, zwariowana pogoda i …alergia. Przetrwałam kwitnienie brzozy, topoli, olchy i nawet traw, i już myślałam, że z końcem czerwca zacznę normalnie funkcjonować, ale niestety nie. Każdy dzień zaczynam od kropel do oczu i sporej dawki chusteczek do nosa, a kończę lekami przeciwalergicznymi. W kalendarzu pylenia w wysokim stężeniu są grzyby pleśniowe: cladosporium i alternaria, na które jestem również uczulona. Ponieważ chusteczki do nosa są moim niezbędnikiem, dziś na moim blogu galeria chusteczników, które wykonałam. Bardzo lubię pudełka do chusteczek, ich prostą formę i łatwość z jaką można je wykonać a jednocześnie fajny efekt końcowy. Polecam chustecznik jako pierwsze doświadczenie dla tych, którzy chcą rozpocząć zabawę w decoupage.
Śliczne chusteczniki!
OdpowiedzUsuńTen rózyczkowy, po liliowym, porywam i uciekam ;-)
No i witam towarzysza w niedoli :-(
Też mam alergię na pyłki, i od wczesnej wiosny do późnej jesieni prawie nie wychodzę z domu.Spacery tylko w deszczu. :-/
WoW ile chusteczników :) Współczuje alergii! Różany pod liliowym i z bratkami podobają mi się najbardziej :))
OdpowiedzUsuńWszystkie są śliczne!! Aż przyjemniej się kicha :) PS: Witam w klubie alergików :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne, jeden piękniejszy od drugiego!!!
OdpowiedzUsuńsuper pudełeczka, nie wiem które piękniejsze! sama też trochę dziubię w decu ale zaczynałam od doniczek heh ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Świetne, mój faworyt to konwalie :)
OdpowiedzUsuńpiękne te pudelka
OdpowiedzUsuń