Na blogu cisza, ale nie dlatego, że nic nie robię, ale raczej to co robię na razie musi pozostać w ścisłej tajemnicy :-). Po prostu zaczął się okres przygotowań prezentów świątecznych, a to siłą rzeczy, wymaga dyskrecji :-))). Pokażę dziś to co już mogę pokazać, a wiec świąteczny torcik (dobrze, że się nie psuje :-)))). Jest to tort pieluszkowy zrobiony z myślą o Maleństwie, które będzie miało w Święta chrzciny. Miś na torcie trzyma w łapkach pudełeczko, w którym został ukryty jeszcze jeden prezent- ten właściwy.
ależ przecudny tort!!!!! coś cudnego, kolorowy, misiowaty!, zabawkowy! jest tam wszystko co takiemu maleństwu się przyda cuda!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :):)
Super tort - też mam taki w planach, ale to dopiero po Nowym Roku ;)
OdpowiedzUsuńMiś na czubku - uroczy :)
Super pomysl jesli mozesz to napisz jak po kolei go wykonalas i czym owijalas te pieluszki, bo chyba tez sie do takiego przymierze :)
OdpowiedzUsuńPodobny moja córeczka dostała na chrzciny...
OdpowiedzUsuńZapraszam na mój blog po odbiór wyróżnienia!
Mam nadzieję, że sprawię ci przyjemność :)
Pozdrawiam serdecznie,
Agnieszka
http://toiowouagi.blogspot.com/
Niezwykły, trzeba miec do tego anielską cierpliwość.
OdpowiedzUsuń